środa, 28 października 2009

Converge - Axe To Fall

Oj, namieszało mi to Converge w głowie strasznie! Kto by pomyślał, że kiedyś będę się zachwycać tego rodzaju opętańczymi wokalami, przypominającymi do złudzenia syk węża? "Axe To Fall" na stałe powinno zostać wpisane do encyklopedii pod hasłem "przebojowość". Wiadomo, nie znajdziemy na krążku hitów, które moglibyśmy puścić pasażerom w autobusie, albo posłuchać z dziewczyną do kolacji przy świecach. Przebojowość objawia się tutaj poprzez intensywność z jaką wciągnięty zostaje słuchacz w wir akcji rozgrywającej się na albumie. Uwierzcie mi, tam naprawdę sporo się dzieje. Już otwierający "Dark Horse" to bezpardonowy kopniak w twarz, nie pozwalający się podnieść aż do ostatnich sekund utworu. Im dalej w las, tym mocniej. "Reap What You Sow" to kontynuacja zapoczątkowanej wcześniej rzeźni. Złowieszczy bas rozpoczynający kawałek utwierdza nas tylko w przekonaniu, że nie będzie zmiłowania. Chwilowe zwolnienie następuje w przytłaczająco dusznym "Worms Will Feed", żeby zaraz potem znów zniszczyć narażone na to okrucieństwo uszy. Moim faworytem natomiast jest "Dead Beat", który w refrenie powala brzmieniem perkusji, skondensowaną energią oraz brutalnością jednocześnie. Istny majstersztyk! Album zwieńczają dwie spokojniejsze, odstające od całości pieśni. W jednej z nich - "Cruel Bloom" - gościnnie pojawia się Steve Von Till z Neurosis. ATF zaskakuje ilością świetnych solówek, mogących u niejednego wielbiciela thrash metalu wywołać niekontrolowaną erekcję. Nowa płyta bostończyków ma również to do siebie, że potrafi przyciągnąć potencjalnego słuchacza - w tym przypadku i mnie - do starszych pozycji w dyskografii zespołu, a to jest z całą pewnością niecodzienna zaleta, będąca tylko potwierdzeniem klasy tego wydawnictwa. Starzy wyjadacze kręcą już pewnie nosem na całą tą convergową modę. No bo jak to możliwe, że ich kultowy band nagle stał się taki popularny i nie jest już wyznacznikiem elitarności ich zacnego grona? Jednak z mojego punktu widzenia nie ma się o co martwić. Takie dźwięki mogą jedynie przykuć uwagę osób siedzących w innych niszowych gatunkach. Poza tym godne podziwu jest, że grupie udało się dokonać kilku pozornie wykluczających się między sobą rzeczy: stworzyć świetną, nieszablonową muzykę i zdobyć przy tym kolejną rzeszę fanów.

Myspace

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz